Wakacyjny fotołik :)
Poniedziałek
Pojechaliśmy nad jezioro do pradziadka Ignasia :) jezioro niewielkie – kiedyś świetnie się grało wokół niego w podchody :)
Szkoda, że nie widać wyraźnie kotów, ale te schody, te koty – jak inny świat, jak kawałek włoskiej uliczki ;) Wtorek
Pierwszy raz superancka pogoda na plażowanie :)
Niestety dopadły nas komary :( ale humor nie opuścił ;) Środa
Ignaś nie chciał wyjść z wody :) Jezioro zdecydowanie przypadło mu do gustu – wybiegał z wody i wbiegał ;) Taka zabawa, o ;)
Chlapanie (siebie) wężem też jest fajne ;) Czwartek
Byliśmy tak wcześnie na plaży, że jeszcze nikogo nie było ;)
Zachód słońca i wiatraki – stały element krajobrazu ;) Piątek
Ignaś już śpi, jeszcze nie wie, że za kilka godzin go obudzę i ruszymy nad morze :)
I już na plaży, i ile piachu! Sobota
Moje ukochane rzęsy ;) Niedziela
Rybki (prawie) na każdy obiad, i najlepiej smakują na papierowym talerzu jedzone plastikowymi sztućcami :D
Lubisz już naszego Facebooka? :) TUTAJ Naszego Vloga można subskrybować TU