Dziś pojechaliśmy na urodzinowego grilla do pewnej księżniczki – Hayla :) To był nasz pierwszy raz na takim przyjęciu u Irlandczyków :) Było zdecydowanie inaczej niż w Polsce, ale było super! :) Dzieciaki miały dużo atrakcji – były dwa dmuchane zamki, gry planszowe – duże wersje do grania na podłodze/tarasie, balony, takie mocniejsze wypełnione chyba ryżem :) było też sporo słodkości ;) i popcorn, marshmallows, czekoladowe foundue…hmm… :) :) I było oczywiście barbecue :)
Ignaś na początku trochę się bał, ale wydaje nam się, że bardziej dlatego, iż dopiero się przebudził i potrzebował kilkunastu minut, żeby się dobudzić, zapoznać z terenem ;) A jak dorwał balony i zabawki to był w siódmym niebie :)
Hayla dostała od nas Szczeniaczka Uczniaczka, wersję pink ;) Ignaś dał dodatkowo młodej damie bukiecik kwiatuszków :) Tak w ostatniej chwili wpadłam na ten pomysł – zmasakrowałam nasz bukiet, ale co tam :) Rośnie w domu młody gentleman ;) niech się uczy od samego początku nienagannych manier ;) hihihi
VLOG jest TUTAJ, i dawka zdjęć poniżej :)
Cutie, perfect, amazing i do tego mocno obśliniony! :D
Tak było na początku ;) Nieciekawie ;)
Dwa balony i kolega Ignaś w swoim żywiole!
Jeszcze w domu po powrocie nie ma to jak zakładać foliówkę na głowę ;)
Chłopaki już śpią :***