Ta niedziela minęła nam bardzo spokojnie – Marek był na małych zakupach dla Ignasia, ponieważ w jedną noc Młody wyrósł ze swoich bluzek ;) Musimy mu jeszcze kupić nowe buty… ale to jutro ;) Chłopaki byli też na spacerze, po to, żebym mogła ogarnąć mieszkanie ;) Ogólnie Ignaś cały dzień był lekko marudny… Wieczorem przyjechali do nas znajomi, spędziliśmy miły wieczór – mój zakończył się wcześniej, ponieważ Ignaś się obudził, więc go zaczęłam lulać i usnęłam razem z nim – na szczęście znajomi się nie obrazili ;) Sami z resztą niedługo po moim zaśnięciu pojechali do klubu do centrum.

Jutro ostatni mój dzień z Ignasiem w domu… buuuu…

Więcej, albo mniej, albo to samo, a może coś innego na vlogu TUTAJ ;)