Ireland’s Pregnancy & Baby Fair 2014 Dublin

dnia

W ten weekend można wybrać się na super targi ciążowo – dzieciate ;) W ubiegłym roku byłam tam będąc w ciąży, a w tym już z Ignasiem poza brzuchem ;)

Ah było tak super, że nie wiem od czego zacząć ;)
Po pierwsze to już wcześniej zaczęłam przygotowania (facetów nie interesują takie sprawy…) i na targach chciałam znaleźć przede wszystkim wózek-spacerówkę i fotelik samochodowy dla Ignalka.

Poszukiwania wózka zaczęłam od szperania w Internecie: oferty sklepów i opinie innych mam. Znalazłam ‘idealny’ wózek, w międzyczasie okazało się, że nie jest dostępny w IE, tylko w UK. Na szczęście pogadałam z szefem i wózek kupiłam z zamówieniem do naszej firmy-matki w UK, a stamtąd przyjedzie do Dublina wraz z firmowym zamówieniem ;) Byłam pewna, że nie dostanę tego wózka na targach i miałam rację ;) Nie było go…

Poszukiwania fotelika zaczęły się od tego, że trafiłam u Illumineuse na ten wpis TUTAJ i zaczęłam szperać, czytać i już wiedziałam, że w grę wchodzi tylko i wyłącznie ERF – Extended Rear Facing, fotelik tyłem do kierunku jazdy. Polecam też TEGO bloga przy okazji, jeśli ktoś ma ochotę bardziej zagłębić się w temat. Czekałam na targi z nadzieją, że kupimy fotelik, ale niestety nie było modelu na który zdecydowaliśmy się wcześniej z Markiem. Tak czy siak, fotelik kupiłam online ze Słowenii ;) W Dublinie jest pewna grupa miłośników tego typu fotelików, ta strona była podana jako sprawdzona ;) Generalnie w Irlandii wcale nie jest tak łatwo kupić taki fotelik, nie są one jeszcze popularne… ale w tej grupie można umówić się i podjechać do rodziny, która ma taki fotelik i przymierzyć go do swojego auta :)

OK, wracając do targów ;)

Przyjechaliśmy punktualnie, ponieważ Marek szedł na popołudnie do pracy, więc chcieliśmy jak najwcześniej zacząć poszukiwania i zaczęło się od stania w kolejce. Całe szczęście, że w słońcu ;)

image_1

Tak wyglądało stoisko BeSafe (foteliki ERF):
image_3

image_5

image_2

Na stoisku SuperValu dzieci były częstowane przecierami owocowymi, Ignasiowi tak smakowało, że jak tylko skończyła się jego mini-porcja to się bardzo mocno rozpłakał ;) Rozbawione hostessy poczęstowały go kolejną miseczką ;) Mój mały łakomczuszek :D

image_4

image_6

Fajną nową rzeczą, o której wcześniej nie wiedziałam jest Stackajack – łóżeczko, które zamienia się w fotelik, a z fotelika w stolik/ławę z dwoma krzesełkami ;) Na stoisku można było porozmawiać z Emmą Webb, która sama zaprojektowała to cudeńko, i jak powiedziała, zajęło jej to dwa lata. Marek wziął udział w konkursie na czas – kto najszybciej zamieni łóżko w krzesełka wygrywa ;) Niestety jego czas nie był najlepszy ;) Nie wiem też dlaczego nie zrobiłam zdjęć, ale poniżej fotka ze strony http://www.stackajack.com/

homepage_temp1013

W czasie targów jeden z fotografów zorganizował konkurs na najlepsze zdjęcie dziecka ;) Oczywiście wzięliśmy w nim udział, a raczej Ignaś :D Ale było tak dużo bobasków, nawet 2 tygodniowego maluszka widziałam! Że czuję, że nasz starszak tego nie wygra ;) Na pamiątkę zakupiliśmy konkursowe zdjęcie ;) Muszę tylko ramkę dokupić, bo nie mam takiej dużej ;)

image_1 (1)

Na koniec czas na drugie śniadanie i można było jechać do domu ;)

image_10

Ignaś po paru godzinach pełnych wrażeń padł nam w samochodzie ;) Pogoda też w międzyczasie ze słonecznej zamieniła się w deszczową…

image_13

image_14

A to my na targach ;)
image_9

image_7

Małe zakupy: kubeczek ze słomką, bo coś te niekapki przestały podchodzić Młodemu, zestaw miseczek z funkcją przyssawki, multiwitamina oraz kapcie domowe.

image_15

Wiadomo jak jest na takich targach – idziesz i miłe panie i panowie wręczają ci ulotki, reklamówki, gadżety… i dopiero w domu jest czas je przejrzeć:

image_16

Miłe zaskoczenie od Bepanthen – pełnowartościowy krem na/przeciw rozstępom, krem na odparzenia pupci (30g) oraz próbka kremu i turystyczna mata do przewijania ;) SMA – dwa mleczka ‘ready to drink’ ze słomką, ręcznik kąpielowy (ale mały, bardziej dla noworodków) i kosmetyczka – organizer, próbka Sudocremu (ciekawostka – to 100% Irlandzki produkt), saszetka przecieru owocowego, który tak smakował Ignasiowi, witaminy, długopisy i jeszcze parę gadżetów, które znalazłam w torebce już po zrobieniu zdjęć ;)

I cała masa ulotek, do poczytania, bo jest też sporo różnych zniżek załączonych

image_17

Dla mnie targi były super, wyszłam z nich tak samo zadowolona jak w ubiegłym roku ;) Patrząc na tyle brzucholek w jednym miejscu, aż sama zatęskniłam za tym stanem ;) Ale pamiętam, że podczas poprzedniej edycji chciałam już pchać wózek z moim Szkrabem ;) I jak tu dogodzić kobiecie? ;) Może za rok będę tam i z brzuchem i z Ignasiem ;)

Oficjalna strona targów TUTAJ

 

2 Komentarze Dodaj własny

  1. illumineuse pisze:

    Targi super! My bylismy tydzien temu w Strasbourgu na czyms co mialo byc targami, ale zenada i beznadzieja raczej z tego wyszla. Jedyna atrakcja to stoisko z zabawkami, które zorganizowało plac zabaw, więc puściliśmy naszą trójkę i patrzyliśmy jak inne dzieci po nich depczą. A jaki wózek wybrałaś? Ja też kupowałam spacerówkę miesiąc temu, niedługo o niej napiszę:)

    Polubienie

    1. Joanna pisze:

      O matko, no to chyba wasza trojka niezbyt dobrze sie bawiła ;)
      W ubiegłym roku jednym z wystwców była Ikea – mieli mega duże stoisko z ich zabawkami – pewnie wasze dzieci nie byłyby tam zadeptane ;)
      A wózek… hm… napisze o nim jak go tylko dostane i przestestuje ;) Ale poniewaz nie mam worka z kasa bez dna, wiec szukałam czegos taniego, mam nadzieje, ze bedzie też dobry ;)
      Z niecierpliwościa czekam na twojego posta :) Widziałam, że spro notek dodałaś ostatnio, a ja miałąm gorszy czas, ale mam nadzieję, że szybko Cie nadrobie ;)

      Polubienie

Skomentuj