Jakis czas temu Ignas mial szczepienie. Ja juz bylam w pracy, wiec to moj maz pojechal z Ignalkiem do lekarza. Kilka dni pozniej dzwoni do Marka jego przyjaciel i rozmawiaja ‚po mesku’:
‚Bylem z Ignasiem na szczepieniu, ale plakal, straszne przezycie. Asia byla w pracy, na pewno by sama nie dala rady isc na takie szczepienie. Ignacy az podskoczyl jak mu igle wbijano, ale jak bedzie starszy, to mu powiem, ze byl bardzo dzielny i nawet lezka mu nie poleciala.’
:)