W piątek były urodzinki mojego eM. Niestety na 20stą musiał iść do pracy na 4 godziny, więc dopiero jak wrócił to świętowaliśmy :) Winko, sery, winogrono (cholernie zdrowo o tej godzinie), i tak do 5 nad ranem sobie siedzieliśmy i rozmawialiśmy. I to był błąd, bo cała sobota była taka, że ledwo żyliśmy ;) Chociaż Ignalek dał nam pospać aż do 8:30 ;)
Oj marzy mi się taki wieczorek… Może w weekend upichcę coś pysznego i do tego jakiś drineczek :) winko takie randez vous z Małżonkiem :) O ile Córuchna nam da :)
PolubieniePolubienie
Da Wam ;) Tylko nic jej nie mowcie ;)
PolubieniePolubienie